Niedziela, 28 Kwiecień
Imieniny: Bogny, Walerii, Witalisa -

Reklama


Reklama

Odkryj tajemnice Jedwabna. Niezwykła Izba Pamięci jako witraż przeszłości (zdjęcia)


Otwarcie Izby Regionalnej w Jedwabnie – było jednym z elementów uroczystości z okazji Święta Niepodległości. Izba to autorski pomysł byłego wójta gminy Włodzimierz Budny. Powstała dzięki znakomitej współpracy Towarzystwa Przyjaciół Jedwabna, Gminy Jedwabno i GOK Jedwabno.



Trzy połączone ze sobą pomieszczenia w starym budynku Urzędu Gminy zmieniły się w swoiste muzeum. Eksponaty w większości są wyjątkowe.

 

Pomysłodawcą i twórcą izby pamięci jest Towarzystwo Przyjaciół Jedwabna, a dokładniej – jego przewodniczący Włodzimierz Budny. I to on właśnie, w 99%, wypełnił „urzędowe” pomieszczenia.

 

- To wszystko gromadziłem przez lata, całe dziesięciolecia – mówi zbieracz. - Materialne „dowody” codzienności. Rzeczy, które jeszcze do niedawna, były normalnością – tłumaczy i dodaje, że na rzecz izby pamięci w Jedwabnie opróżnił... trzy strychy w budynkach na własnej posesji.

 

Zgromadzone przedmioty są jak towary w dawnych faktoriach, które traperom sprzedawały przysłowiowe „mydło i powidło”. Niemniej temu chaosowi towarzyszy idea – zachowanie od zapomnienia niedalekiej przeszłości, bo każdy niemal przedmiot o czymś „mówi”.

 


Reklama

- Jest tu na przykład pierwszy aparat telefoniczny, jaki był zainstalowany w urzędzie – uzasadnia Budny.

 

Zbiory zostały uporządkowane, każde z trzech pomieszczeń ma swój odrębny charakter. Pierwsze ma być rzeczywistą izbą pamięci o Jedwabnie i jego mieszkańcach.

 

- Są w niej albumy z wycinkami prasowymi o naszej gminie, które gromadzę i porządkuję od połowy lat 70. - mówi Budny. - Jest tam też miejsce na przykład dla pamiątkowej tablicy poświęconej Walentemu Habandtowi, którą „wyciągnąłem” niedawno ze schowka w starostwie powiatowym. Jak się tam znalazła – nie wiem, ale wiem, że blisko 30 lat temu miała być zamontowana gdzieś w Szczytnie, może wtedy, gdy jedną z miejskich ulic nazwano jego imieniem.

 

 

Drugie z pomieszczeń izby pamięci ma być... izbą. Tam trafiły przedmioty użytkowe, charakterystyczne dla mieszkalnego pokoju, sypialni, kuchni, sanitariatu... W zbiorach Budnego są nawet mydełka popularne w każdym polskim domu przed półwieczem.

Reklama

 

 

- Ale jest też magiel czy nawet XIX-wieczny barek, który należał do mojego dziadka.

 

Kolejne i ostatnie pomieszczenie będzie – nazwijmy to – technologiczne.

 

- To miejsce między innymi na radia. Zachowałem na przykład Pioniera, pierwszy radioodbiornik produkowany w PRL, są telewizory, maszyny do pisania, telefony, a nawet „ciemnia fotograficzna”, czyli sprzęty, których przed dziesięcioleciami amatorzy zdjęć używali do ich wywoływania – opowiada zbieracz.

 

Swoistą ciekawostką może być fakt, że izba pamięci zajmie najważniejsze niegdyś urzędowe biura, to jest gabinet naczelnika – wójta wraz z przyległościami, czyli to miejsce, w którym Włodzimierz Budny, jako wójt, sporo lat urzędował.



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama