Niedziela, 28 Kwiecień
Imieniny: Bogny, Walerii, Witalisa -

Reklama


Reklama

Godność i poszanowanie – felieton pastora Andrzeja Seweryna


Czas każdej kampanii wyborczej to czas trudny i pełen społecznych napięć, ponieważ ścierają się różne racje, poglądy, argumenty i punkty widzenia. I gdyby na tym poprzestać, to wszystko byłoby w porządku. Kiedy jednak w sporach politycznych i programowych różnych ugrupowań i kandydatów zaczynają pojawiać się inwektywy, oskarżenia, epitety i niecenzuralne oraz obraźliwe insynuacje, to wtedy mamy do czynienia z brudną kampanią wyborczą. Brudną dlatego, że ludzie obrażają jedni drugich, używają chwytów niedozwolonych i wszelkich niegodziwości, byle pogrzebać szanse swoich politycznych przeciwników. Takie działania budzą niesmak, ponieważ nie tak wyobrażaliśmy sobie kiedyś demokrację, o której marzyliśmy jako Polacy i o którą walczyliśmy.



A przecież powinniśmy szanować nasze konstytucyjne prawa, jakie wszyscy posiadamy jako obywatele naszego kraju. Warto więc w tym kontekście zacytować kilka zdań z naszej konstytucji, która przecież w swoim zamyśle porządkuje nasze życie społeczne.

 

Oto one:

„Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje (…). Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny”.

 

Zwróćmy uwagę na niezbywalną godność człowieka. Każdego człowieka – bez względu na jego status społeczny, wyznawane poglądy, płeć, wyznanie czy narodowość. Poszanowanie i ochrona tej godności jest obowiązkiem władz publicznych, a więc także i tych, którzy chcieliby tę władzę publiczną sprawować w przyszłości. Zatem przedstawiciele obu stron silnego politycznego sporu, jaki toczy się w czasie każdej kampanii wyborczej, powinni pamiętać o tej podstawowej zasadzie z dziedziny praw człowieka i obywatela. Sami powinni zachowywać się godnie i tego samego powinni oczekiwać od swoich politycznych konkurentów. Zarówno ci aktualnie rządzący jak i ci, którzy chcieliby rządzić po nich.


Reklama

 

Kto wygra tę batalię? Chciałoby się mieć nadzieję, że ci, którzy w ferworze walki wyborczej nie zapomną o godności swojej i innych. Którzy powalczą na argumenty, programy wyborcze i merytoryczne racje, a nie będą obrażać i deptać godności tych, z którymi się nie zgadzają. Marzy nam się silna i kompetentna klasa polityczna, która z klasą będzie troszczyć się o dobro wszystkich obywateli i nie będzie to tylko puste hasło wyborcze. Problem w tym, że ktokolwiek obejmie władzę po wyborach, nie będzie mógł naiwnie oczekiwać, że będzie teraz ukochaną władzą wszystkich obywateli. Jesteśmy bowiem strasznie podzieleni i każda kolejna kampania wyborcza tylko pogłębia te animozje, buduje kolejne i jeszcze wyższe mury nieufności, konfliktów, a czasem wręcz nienawiści i wrogości.

 

Kiedy patrzę na nasze życie publiczne w czasie obecnej i wyjątkowo brutalnej kampanii wyborczej, to nie mogę oprzeć się przekonaniu, że nie można sprawować władzy publicznej w sposób godny i z klasą – bez bojaźni Bożej w sercu. Niestety, nasza klasa polityczna nie reprezentuje Bożych wartości, lecz kieruje się zupełnie świeckimi zasadami, które jakże często kłócą się ze standardami biblijnymi zawartymi w Piśmie Świętym. Ale może ktoś powie w tym miejscu, że przecież winniśmy uszanować zasadę rozdzielenia Kościoła od państwa i nie mieszać tronu z ołtarzem, a więc nie łączyć świeckiej władzy ze standardami religijnymi.

 

Reklama

Słusznie, jednakże zasady: przyzwoitości, godnego traktowania ludzi o innych poglądach niż moje własne, poszanowanie godności każdego człowieka są uniwersalne i niezbywalne, są zatem i powinny być uszanowane zarówno przez chrześcijan jak i przez ludzi świeckich. Coś co jest świeckie nie musi być niegodne i bezbożne, jeśli postępuje się po prostu przyzwoicie i z szacunkiem do drugiego człowieka. Jeśli sami nie okazujemy szacunku i godnego traktowania innych ludzi, to nie spodziewajmy się szacunku od innych, którzy również nami wzgardzą i potraktują niegodnie a nawet wrogo.

 

Czy po wyborach obudzimy się lepsi, bardziej zgodni i szanujący siebie nawzajem? Czy uszanujemy ostateczny wynik wyborów? Czy zwycięzcy będą wolni od triumfalizmu i zabiorą się solidne do roboty, a ci drudzy pogodzą się z wyborczą porażką godnie i z klasą? Nie sądzę, niestety. To trochę niepodobne do mnie, zdeklarowanego optymisty, ale taka jest moja, bardzo smutna konstatacja na tle ostatnich dni kampanii. Mimo wszystko modlę się, by Pan Bóg okazał nam swoją litość i nie odbierał naszemu narodowi swojej łaski i pomyślności.

Andrzej Seweryn

andrzej.seweryn@gmail.com



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama