Sobota, 4 Maj
Imieniny: Floriana, Michała, Moniki -

Reklama


Reklama

SZWAJCARIA na szlaku szczycieńskich tenisistów


Szczycieńscy tenisiści łączą przyjemne z... przyjemnym. Podobnie jak miejscowi pasjonaci futbolu, starają się towarzyszyć reprezentantom Polski w ich zagranicznych zmaganiach, wykorzystując wyjazdy do poznawania świata i ludzi. Relację z wyjazdu do Szwajcarii sporządził Mariusz Radziszewski.



Kolejny wyjazd na Turniej Tenisowy w Stowarzyszeniu Mazurski Klub Tenisowy w Szczytnie jest już historią. Po majowym wyjeździe na turniej Mutua Open 2023 w Madrycie, tym razem przyszedł czas na „jesienny” wypad do Szwajcarii do Bazylei na turniej Swiss Indoors Basel 2023. Tradycyjnie wycieczkę połączyliśmy również ze zwiedzaniem Szwajcarii i okolic. Ze względów logistycznych, biorąc pod uwagę koszty życia w Szwajcarii oraz piękno krajobrazu tego państwa w eskapadę wybraliśmy się samochodami.

 

Mariusz Radziszewski.

 

 

Cała podróż trwała 9 dni, w tym czasie odwiedziliśmy kilka ciekawych miejsc na południu Polski, Niemiec i Szwajcarii.

 

Pierwszego dnia obejrzeliśmy zamek Książ koło Wałbrzycha oraz zamek Czocha koło Jeleniej Góry. Po noclegu na Dolnym Śląsku, wyruszyliśmy w dalszą drogę przez Niemcy, odwiedzając malownicze miasto Bamberg koło Norymbergii, docierając w okolice Jeziora Bodeńskiego, gdzie mieliśmy kolejny nocleg.

 

Nazajutrz z rana dotarliśmy do Szwajcarii, do bardzo pięknego i urokliwego miasteczka Stein am Rhein nad Renem. Następnie dotarliśmy do jednej z najbardziej znanych atrakcji Szwajcarii, czyli nadreńskich wodospadów koło miasta Szafuza. Po krótkim pobycie nad wodospadami wyruszyliśmy do miejscowości Wollerau, gdzie mieszka obecnie jeden z najlepszych tenisistów świata Szwajcar Roger Federer. Niestety, nie udało się go zastać w domu, więc po zrobieniu kilku fotek i filmików pojechaliśmy do Zurychu. Miasto położone nad przepięknym jeziorem o tej samej nazwie nie zrobiło na nas większego wrażenia.

 

Późnym wieczorem dotarliśmy do docelowego lokum noclegowego - miasta Saint Louis położonego we Francji, kilka kilometrów od Bazylei. Mimo wyczerpującej dwudniowej jazdy i deszczowej pogody postanowiliśmy wybrać się na mecze tenisowe z udziałem światowej czołówki, w tym naszego rodaka Huberta Hurkacza, który w pierwszej rundzie zawodów trafił na zawsze groźnego Serba Dusana Lajovica. Po zaciętym i wyrównanym pojedynku Hubi wygrał ten mecz 7:6 6:3 i zameldował się w drugiej rundzie turnieju, gdzie czekał na niego Niemiec Leonard Struff, z którym także wygrał 2:0 w setach.

 

Ponadto udało nam się obejrzeć bardzo wyrównany pojedynek między Duńczykiem Holgerem Rune i Serbem Miromirem Kecmanovicem, zakończony zwycięstwem 2:1 dla Holgera, a na koniec dnia mecz lokalnego bohatera Stana Wawrinki i Rosjanina Aleksandra Szewczenko. Po bardzo emocjonującym spotkaniu Stan musiał uznać wyższość młodszego kolegi z Rosji.

 

Środa również przywitała nas deszczowo, więc postanowiliśmy pozwiedzać środkową Szwajcarię, gdzie prognozy pogody były obiecujące. Z każdą godziną jazdy robiło się słoneczniej i cieplej. Po ponad godzinie podróży dotarliśmy do uroczej i klimatycznej miejscowości Zug, następnie podążaliśmy malowniczą trasą wzdłuż jeziora o tej same nazwie, a dalej bardzo krętą i dość wymagającą trasą o przewyższeniu ponad 600 metrów ku szczytowi Rigi, by podziwiać piękno Szwajcarii w najczystszej postaci.


Reklama

 

Dalej jechaliśmy wzdłuż linii brzegowej jeziora aż dotarliśmy do Lucerny z bardzo starym i drewnianym mostem Kapellbrucke z XIV wieku. Po spędzeniu ponad godzimy w tym uroczym mieście ruszyliśmy dalej w stronę naszej bazy noclegowej koło Bazylei, mijając miasta Brienz, Interlaken oraz Thun, a wszędzie dookoła nas góry i lasy... po prostu bajka.

 

Czwartek w okolicach Bazylei znów bardzo pochmurny z niewielkimi opadami deszczu , a przed nami równie a może nawet bardziej dzionek pełen atrakcji, tym razem dolina Lauterbrunnen – perełka regionu Jungfrau, która zachwyca zielonymi zboczami na tle surowych ośnieżonych alpejskich szczytów. Jej szumiące relaksująco wodospady zdobią wiele pocztówek i zdjęć , podobnie jak kolejki jeżdżące po wysokich okolicznych górach.

 

Pierwszy przystanek to zjawiskowe miasteczko Grindelwald , położone względem Lauterbrunnen po drugiej stronie Eigeru. Znajduje się w urokliwej kotlinie i jest to taki trochę bardziej kameralny zimowy kurort, mimo że to największy ośrodek narciarski w regionie Jungfrau, miejsce, które każdy powinien zobaczyć będąc w Szwajcarii, po prostu „must see”.

 

Następnie udaliśmy się do wspomnianej już doliny Lauterbrunnen i miasteczka o tej samej nazwie. Po ponad godzinnej wędrówce po okolicznych atrakcjach i skromnej przekąsce koreańskich hot-dogów zakupionych u pary rodaków z okolic Krakowa, którzy mają budkę z tymi przysmakami, ruszyliśmy do miasta Interlaken, a stamtąd w drogę powrotną do naszej bazy noclegowej, aby zdążyć za dnia zwiedzić stolicę - Berno. Główną atrakcją Berna jest średniowieczne Stare Miasto, wpisane na światową listę dziedzictwa kultury UNESCO, inną atrakcję turystyczną stanowi dom Alberta Einsteina, w którym mieszkał i gdzie stworzył znaną powszechnie teorię względności. Berno zrobiło na nas ogromne wrażenie i z czystym sumieniem polecamy je wszystkim turystom odwiedzającym ten przepiękny kraj.

 

Piątek postanowiliśmy spędzić na zwiedzaniu Bazylei, położonej u styku granic trzech państw: Szwajcarii, Niemiec i Francji. Bazylea jest po Zurychu i Genewie trzecim co do wielkości miastem Szwajcarii oraz centrum szwajcarskiego przemysłu chemicznego i farmaceutycznego oraz rodzinnym miastem Rogera Federera – wielkiego mistrza tenisa ziemnego. Część naszej grupy poszła oglądać mecze tenisowe na hali, w tym pojedynek ćwierćfinałowy Huberta Hurkacza z rewelacyjnie spisującym się holendrem Tallonem Griekspoorem.

 

„Hubi” znów był górą w tym starciu pokonując przeciwnika 2:1 w setach po bardzo zaciętym i długim spotkaniu. W półfinale zawodów czekał na niego bardzo zdolny Francuz Ugo Humbert. Oprócz Huberta w turnieju deblowym wystąpił też drugi z Polaków, Jan Zieliński w parze z Hugo Nysem z Monako. Oni także wygrali swój pojedynek ćwierćfinałowy z mocną parą Ivan Dodig i Austin Krajicek, więc był to też bardzo udany dzień pod względem tenisowym: dwóch Polaków w półfinałach singla i debla - to nie zdarza się zbyt często.

 

Bazylea to bardzo nowoczesne miasto z wieloma zabytkami, mostami, wyjątkową starówką oraz wieloma innymi atrakcjami turystycznymi miejsce na pewno warte zobaczenia i godne polecenia podróżnikom. Na koniec dnia pojechaliśmy jeszcze na krótki wypad do Miluzy, francuskiego miasta położonego około 30 km na północ od Bazylei.

Reklama

 

Nadszedł w końcu dzień powrotu, wczesna pobudka w sobotę i o 7 rano byliśmy już gotowi do wyjazdu , a na dworze jeszcze ciemno o tej porze. Zapowiadał się bardzo długi dzień, około 1000 km do przejechania przez Niemcy, aby późnym wieczorem dotrzeć na nocleg w okolice Jeleniej Góry. Po około 2 godzinach jazdy, postanowiliśmy bardzo spontanicznie zajechać do Heidelbergu położonego niedaleko Stuttgartu. Kolejny przystanek to miasteczko Rothenburg, nazywane najpiękniejszym miasteczkiem w Niemczech i nie jest to miano na wyrost. Z żalem pożegnaliśmy się z nim i wyruszyliśmy w dalszą drogę, tym razem do blisko położonej Norymbergi.

 

Z powodu braku czasu i padającego deszczu, pobyt w tym historycznym mieście ograniczył się tylko do niespełna godzinnego spaceru. To był już koniec atrakcji turystycznych w Niemczech, pozostało nam ponad 400 km jazdy do przejścia granicznego w Zgorzelcu , a następnie koło

 

40 km do naszej bazy noclegowej w Polsce koło Jeleniej Góry. Był to chyba najdłuższy i najbardziej wymagający fizycznie dzień całej wycieczki.

 

Niedzielny poranek na Dolnym Śląsku przywitał nas ciepło i słonecznie. To już ostatni etap naszej podróży i czas wracać do domu. Końcówkę podróży postanowiliśmy spędzić już spokojnie , dlatego odwiedziliśmy tylko Kościół Pokoju w Świdnicy, najcenniejszy zabytek sakralnej sztuki protestanckiej Ślaska, największy drewniany kościół w Europie, wpisany na listę Światowego Dziedzictwa Kultury Unesco.

 

Niestety, nie udało nam się obejrzeć pojedynków finałowych w singlu i deblu naszych reprezentantów. Hubert Hurkacz przegrał ze świetnie dysponowanym Kanadyjczykiem Felixem Auger-Aliassime 6:7 6:7, a Jan Zieliński w deblu musiał uznać wyższość pary Santiago Gonzalez/ Edouard Roger-Vassellin przegrywając 1:2 w setach.

 

To była już kolejna „przygoda tenisowa” ze zwiedzaniem członków SMKT Szczytno, a przed nami jeszcze kilka wyzwań podróżniczych. Pod koniec lutego niewielką grupą wybierzemy się prawdopodobnie do Dubaju na turniej rangi ATP 500, w maju natomiast, już większą ekipą, planujemy wyjazd do Rzymu na turniej rangi Masters 1000, w którym grają razem panie i panowie. Plany na przyszłość to turnieje w Berlinie (Laver Cup), Miami, Toronto, Barcelonie, Majorce, Nowym Jorku (US Open) czy Turynie (ATP Finals). Z całego serca zachęcamy wszystkich do aktywnego spędzania czasu oraz podróżowania po świecie, połączonego z różnego rodzaju pasjami, zainteresowaniami i hobby.



Komentarze do artykułu

Krzysztof Badurek

Super wyjazd i atrakcje znakomite.! Sam od lat zwiedzam łącząc owo zwiedzanie z tenisem w różny sposób. W sumie tenis to rodzaj międzynarodowego języka ???? Gratuluję Szczytno!

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama

Reklama


Komentarze

  • Gra o tron w Szczytnie i Powiecie. Kto zasiądzie na fotelu wiceburmistrza i wicestarosty?
    No i Furczaki Kurczaki przejmują dwa kurniki miastowy i powiatowy. Ochman to partyjna marionetka z importu do sterowania przez Furczaków i Chmielińskich. Oby Matłach nie dał się ograć Furczakowi. W tym nadzieja. A Łachacz jak to Łachacz parcie jest. Nie ważne z kim, aby stanowisko było…. Tragedia jakaś ten nasz grajdoł szczycieński.

    Monika NSZ


    2024-04-30 10:36:25
  • Tajemnica leśnego mordu. Sprawa morderstwa 12-letniego Marcina bez przełomu?
    Po prostu Pan prokurator i policja oraz Archiwum X szukajo aż nie znajdo niech szukajo tam gdzie ich nie ma

    Młody


    2024-04-29 21:09:27
  • Mieszkańcy wysłali Wilczka do Sejmiku (rozmowa „Tygodnika Szczytno”)
    Nikt Go nie wysyłał, uzyskał mandat dzięki metodzie D Hondta.Byli inni którzy dostali więcej głosów

    Plik


    2024-04-28 20:26:43
  • Grzegorz Kaczmarczyk nowym wójtem gminy Rozogi. Jakie ma plany? Kto pomagał mu w kampanii?
    panie Grzegorzu czekamy na pana ruch w sprawie Seweryna. Wszyscy bardzo dobrze wiem że on nie mieszka w naszej gminie. Żałosna jest tym bardziej ta cała sytuacja bo jego żona studiowała prawo, a oboje teraz te prawo łamią!!!!!!!!!!!!!! dlaczego mamy nie byc równi wobec prawa! Rozumiem ze musi to byc trudna sytuacja dla Pana bo jednka chodzi o \"swojego\" człowieka, ale jak teraz nic Pan z tym nie zrobi to smórd bedzie za panem ciągnął się cała kadencje. Wizerunkowo bardzo słabo to wyszło. Nie mam nic do Seweryna, bo byc moze ma ochote działac na rzecz gminy,ale nie moze w tym momencie jako RADNY! nie mial prawa wybieralności w dniu 7 kwietnia i nie ma do tej pory, bo STALE nie zamieszkuje w gminie. Sewerynie- troche honoru!!! Pozdrawia gminny chłopak

    Gminny chłopak


    2024-04-28 19:07:21
  • Niespodziewana zmiana warty w Dźwierzutach. Dariusz Tymiński wygrał z Marianną Szydlik
    Nie znam tej osoby ale z twarzy można wyczytać że za kołnierz nie wylewa. Szczególnie dobitnie świadczy o tym dolna warga.

    Ali


    2024-04-28 11:01:34
  • Grzegorz Kaczmarczyk nowym wójtem gminy Rozogi. Jakie ma plany? Kto pomagał mu w kampanii?
    panie Grzegorzu czekamy na pana ruch w sprawie Seweryna. Wszyscy bardzo dobrze wiem że on nie mieszka w naszej gminie. Żałosna jest tym bardziej ta cała sytuacja bo jego żona studiowała prawo, a oboje teraz te prawo łamią!!!!!!!!!!!!!! dlaczego mamy nie byc równi wobec prawa! Rozumiem ze musi to byc trudna sytuacja dla Pana bo jednka chodzi o \"swojego\" człowieka, ale jak teraz nic Pan z tym nie zrobi to smórd bedzie za panem ciągnął się cała kadencje. Wizerunkowo bardzo słabo to wyszło. Nie mam nic do Seweryna, bo byc moze ma ochote działac na rzecz gminy,ale nie moze w tym momencie jako RADNY! nie mial prawa wybieralności w dniu 7 kwietnia i nie ma do tej pory, bo STALE nie zamieszkuje w gminie. Sewerynie- troche honoru!!! Pozdrawia gminny chłopak (w przeciwienstwie do ciebie -moge tak napsiac bo mieszkam w gminie Rozogi z żoną i dziecmi)

    Gminny chłopak


    2024-04-27 21:08:35
  • Apel Nadleśnictwa Jedwabno. Zachowaj ostrożność na szlakach turystycznych
    Może zamknijcie wszystkie lasy. Wycinanie ile i co się da. Jak tak dalej pójdzie to lasów nie będzie. Ważniejsza jest kasa.

    Zaniepokojony


    2024-04-27 19:19:45
  • Moje trzy zdania - felieton Wiesława Mądrzejowskiego
    Znowu ten komuch się wypowiada jak jakiś znawca. I znowu o pis jak już nowi rządzą. Zobaczymy co napisze za parę lat jak to będzie cudownie

    Romek


    2024-04-27 18:42:24
  • Rozmowa z Marcinem Nowocińskim, nowym burmistrzem Pasymia
    Pitoli jak potłuczony z tymi personaliami. Odpowiem za niego. Skarbnikiem oraz zastępcą burmistrza zostanie Basia. A Arkadiusza pozbędzie się o ile Arkadiusz nie zacznie ciągnąć zwolnień lekarskich. Jakieś pytania?

    Znawca tematu


    2024-04-26 21:15:37
  • Marzenia Joanny i Piotra roztrzaskały się o nieuczciwego dewelopera. Z marzeń o domu pozostały tylko fundamenty
    Te prawnik, no to przecież napisali ze skonsultowali z innym prawnikiem naniosl poprawki i tamten podpisał. Wy prawnicy to jednak matoły jesteście.

    Znafca


    2024-04-26 20:50:42

Reklama